„Moja przygoda na Śnieżce”, czyli jeden dzień z zimowych ferii Oliwii

Czas ferii to wiele waszych niecodziennych aktywności. Wysyłajcie na FB szkoły zdjęcia z krótkim opisem. Będziemy je publikowali na naszej stronie internetowej. Dziś zapraszamy do relacji Oliwii Korzeckiej z klasy szóstej, która odwiedziła ostatnio Śnieżkę. Oddajmy jej głos.

W sobotę, 9 stycznia wyjechałam z rodziną na Śnieżkę. Zaczęliśmy o 9.45, a skończyliśmy o 16.30. Gdy byliśmy na parkingu widzieliśmy jak grupka ludzi idzie na górę w samych strojach kąpielowych. Dla nas to było bardzo dziwne, a dla nich normalne. Po drodze mijaliśmy śnieg, który miał nawet 1.50 cm. Gdyby weszły tam dzieci z klas 1-3 to by się pewnie „utopiły”.

Od Domu Śląskiego była bardzo trudna droga – wąska i ślizga więc gdy schodziliśmy to nawet z raczkami (kolcami doczepianymi do butów) ludzie ślizgali się. Gdy już doszliśmy na sam szczyt to byliśmy na wysokości chmur. Gdy wiał wiatr to chmury leciały na nas.

Na samej górze było ok -11 stopni C. Z powrotem szliśmy tym samym szlakiem czarnym. Gdy się pakowaliśmy to pomyślałam żeby zabrać ze sobą jabłuszko specjalnym do ślizgania się. Było to najlepszą rzeczą, którą miałam ze sobą. Ponieważ całą drogę powrotną jechałam na tym. Bardzo polecam wziąć raczki, dwie pary rękawiczek, termos z herbatą i zapasowy komplet odzieży.